Błagam o pomoc
Cześć jestem Anna mieszkam w Polsce mam syna pracę...ale 2 lata temu zostałam bez niczego bez dachu nad głową i bez grosza przy duszy. Ojciec syna wpadł w nalug bardzo pil wyganiał nas z domu aż wygojil na dobre musiałam wynająć male mieszkanko na które szła moja pesia a gdzie reszta splata kredytów nie stać mnie było na ich splacamie i zaczęły być większe odsetki wierzyciele dzwonią boję się własnego cienia spać mam depresije bo już potrafię już dawać rady . Moje dziecko nie ma atrakcji chodz są wakacje bo nie stać mnie żeby jechać z nim na basen czy nawet na lody jest to dla mnie przykro ale realia. Łapie się dodatkowej pracy ale to tak mało. Nigdy w życiu nie prosiłam o pomoc ale teraz chyba czas na to.. Proszę ludzi dobrej woli o pomoc bo sama już nie mam sił dług jest 120tys zł. I nie jestem wstanie go spłacić. Pozdrawiam Ania